Gdy sparszywieję znów - chwyć się cieniutkiej niteczki pewności, że minie - to minie. (Katarzyna Nosowska)

czwartek, 11 lutego 2010

Były lepsze momenty

No tak... Było tysiąc lepszych okazji by rozpocząć pisanie tego bloga. 14 lat rokendrola, spontanicznych wyjazdów, koncertów, festiwali, nieprzespanych nocy, zaskakujących znajomości... Tylko wtedy się tym żyło i nie było czasu na czczą pisaninę :)
Jestem Kaśka. Mam 30 lat i postanowiłam zacząć dorosłe odpowiedzialne życie czytaj - "normalność" w wydaniu mąż, dzieci, odpowiedzialna praca i domowe wieczory przy scrablach.
Jak mi idzie? Raczej średnio... Co prawda zaręczyłam się nawet, ale już ślub nie jest na liście moich priorytetów. Jakoś nigdy nie marzyłam o białej sukience oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dzieci. Na moim osiedlu i tak przypada 3,2 bachora na metr2. Póki co z sąsiadami z piętra bronimy praw mniejszości mimo iż podwórko i tak przypomina wesołe miasteczko, a wokół bloku tworzą się korki kobiet z wózkami wietrzących swe latorośle.
Zaczęłam za to całkiem sporo wieczorów spędzać w domu. Przez chwilę nawet było fajnie i ekonomicznie (nikt nie pobiera opłaty za wstęp, 3 wina kosztują tyle co 1 na mieście i do własnego łóżka nie trzeba wracać taksówką).
Jednak natury nie da się oszukać. Czuję pod skórą, że spokój nie potrwa długo. W dodatku właśnie zostałam bez pracy...
Jako etatowa królewna będę miała teraz całkiem sporo czasu na dzielenie się mymi radosnymi spostrzeżeniami :)

1 komentarz: