Kiedyś moja mama nazwała to romansem stulecia "Kasia kocha Kasię". Nie widzę w tym nic złego. Każdy jest egoistą i nie ma sensu o tym dyskutować. Ktoś też kiedyś powiedział, że nie można prawdziwie kochać kogoś, jeśli nie kocha się siebie samego.
Śniło mi się dziś wyjątkowo dużo przezabawnych sytuacji. Oczywiście niewiele pamiętam, ale o 3:27 obudził mnie mój własny śmiech. I tak sobie leżałam, patrzyłam na sople na dachu na przeciwko, które w mroku wyglądały jak zęby bestii i pomyślałam,że już się nie lubię. Jestem niemiła. Nadęta, gburowata i nudna. I sama jestem sobie winna. Odbyłam poważną rozmową ze mną. Postanowione. Albo popracuję nad tym, albo musimy się rozstać. Tak, wiem to drugie wyjście mogłoby być ciężkie do przeprowadzenia i raczej nieodwracalne.
Udzieliłam sobie stosownej reprymendy i od rana pracuję nas sobą. Nie oszukujmy się, ostatnio jestem swoim jedynym towarzystwem przez całe długie dnie i wolałabym spędzać ten czas z kimś radosnym, uśmiechniętym, inteligentnym, kreatywnym, zorientowanym w tym i owym.
By zrobić sobie dobrze od rana rzuciłam się w wir zajęć. No może nie od razu. Najpierw kawa (bez papierosa, ha!) i przegląd najważniejszych wydarzeń (Pascal wylatuje z TVNu, Robert Pattinson ma alergię na waginy ???!!!!, a Mucha kolekcjonuje szpilki od Louboutina). A potem poszło z górki :) Pranie (x2), łazienka lśni, na kuchni pyrka barszcz, a w piekarniku ryżowe coś. Wybrałam też nowy kolor do sypialni (jak zmiany to zmiany) by pasował do małej doniczki, którą ostatnio kupiłam za 3 zł. I chleb upiekłam, ha!
I zrobiłam listę filmów, które muszę obejrzeć, i książek, które muszę przeczytać.
Na szukanie pracy zabrakło mi czasu. Będę jeszcze chwilę musiała pobyć królewną.
Ważniejsze jest, to, że spędziłam fajny dzień w doskonałym towarzystwie. Może znów się w sobie zakochamy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jestem przekonana ze milosc Kas and Kas rozkwitnie juz za chwile juz za momencik. Kto, jak kto, ale ja wiem jak to jest nie lubic siebie.
OdpowiedzUsuńkrólewno kup sobie wiosenne kwiatki w ramach wiosennego romansu z Kasią :) ja mam cały parapet w hiacyntach ("co tu tak śmierdzi jak w zakładzie pogrzebowym??"), i tych żółtych co nie pamiętam jak się nazywają :)
OdpowiedzUsuńod razu wiosenniej, no i możesz patrzeć na kwiatki a nie na sople